Najpopularniejsze Posty

sobota, 11 czerwca 2011

Traktat o podejściu do Elo.

Od długiego czasu dostrzegam wśród graczy pewne... niezdrowe podejście jeśli chodzi o tryb gry ELO. Nakłada się na nie bardzo wiele czynników, mi parę z nich udało się wyzbyć z innym wciąż walczę. W tym oto poście wymienię czynniki które moim zdaniem jedynie pogrążają graczy bądź stanowią dla nich barierę inną od tej zależnej od umiejętności w wbijaniu decków.


1.Częste zmienianie Talii i Klanów

Często zadawane są mi pytania "czym wbiłeś", albo "jak myślisz, czym grać w tym tygodniu?" bądź komentarze w stylu "Kurde, nie idzie mi tym deckiem, muszę go zmienić". Jest to niemal tak popularne zachowanie, że nie muszę nikomu go zbytnio tłumaczyć. MOIM zdaniem to bardzo złe podejście które destrukcyjnie wpływa na nasze wyniki. Zauważyłem na własnym przykładzie że często decydującym czynnikiem w ELO jest OGRANIE decku. A więc nie raz lepiej mieć "gorszy hand na coś" ale takim którym rozegraliśmy już paręnaście bitew, niż taki który jest "świeży". Nie będę tutaj poddawał przykładów, a odwołam się do sytuacji który przeżył chyba każdy choć raz.

Nie idzie nam jednym deckiem, zmieniamy klan i podejście, ale... znów przegrywamy i znów, denerwujemy się i zmieniamy go na jeszcze coś innego i znów przegrana za przegraną, aż będzie się nam chciało wyć od samego patrzenia na nasz wynik ELO. I zapewniam was, absolutnie nie wynika to z tego że nasze decki są złe, albo nie mamy szczęścia do handu. Po prostu musimy na nowo się do nich przyswoić.

Dla graczy którzy nie są na tyle elitarni, żeby traktować moje porady na poważnie. (tzn. sami, na własnym doświadczeniu wiedzą co dla nich najlepsze) sugeruję prostą regułę:


Zmieniając Deck na Elo bądź świadomy że spadniesz o 20-50 pkt i dopiero potem będziesz mógł nadrabiać pkt.
Ważna jest druga część zdania, ponieważ często nasz nowy deck faktycznie jest lepszy, musimy jednak się nim rozegrać. Nie denerwujmy się więc jeśli pierwsze kilka walk mówiąc kolokwialnie przejebiemy.

2."1400 to nie dla mnie"

Jestem w stanie zrozumieć podejście do tej bariery "1400". Sam ją posiadałem i do dziś pamiętam jak bardzo cieszyłem się z pokonania tej magicznej bariery. Tak naprawdę przekroczyłem ją tylko kilka razy, ale... narzekania wielu graczy nijak mają się do mojej praktyki. O ile faktycznie często muszę się natrudzić by ją przekroczyć, to jednak zapewniam was że nie ma nic niezwykle trudne w wbiciu 1400+. Wszystko to kwestia wiary w siebie oraz samozaparcia. W dodatku najczęściej to po 1400 jest top 100, a wyniki Elo poniżej topki, a powyżej 1300 absolutnie nic nam nie dają :)
Moim zdaniem więc warto ryzykować wyniki np. 1350 by dostać się do TOP, ponieważ nawet jeśli zlecimy do 1200 od którego będziemy nadrabiać do 1300 to nauczymy się przy tym grać. Każda porażka jest karmą dla zwycięstw przyszłości.

3."Jestem za słaby na Elo"

Przepraszam bardzo, ale jeśli jesteś za słaby, to niby gdzie zamierzasz stawać się lepszy? Nie no, pytam na poważnie. Obecnie żaden tryb gry nie może się nawet równać poziomem do ELO, jeśli chcemy się uczyć lepiej grać to TRZEBA grać w ELO. Na nic nam 50 lv nabity na Death Matchu, lepiej poświęcić ten czas na granie w ELO i nawet jeśli nic nie ugramy to w przyszłości będziemy o wiele lepszymi zawodnikami. Zrozumcie, że po ELO każdy inny tryb to jak wakacje. Przegrane w surva nie bolą, DM to nuda, a T1 to zabawa. Reasumując, nie ma graczy za słabych. 
Graczy podzielić możemy na tych którym się chce, oraz tym którym się nie chce. Uwierzcie w siebie i weźcie się za ELO bo na DM-ie wasz skill co najwyżej opadnie, a nie wzrośnie.

4.Branie Klanów innych od naszych upodobań, bo powinny się sprawdzić

W angielskim istnieje pewien idiom dla określenia myśli przewodniej tego punktu. "Jack of all trades", określa się tym mianem rzeczy które są dobre do wszystkiego, ale w niczym się nie specjalizują. I tak gracz który lata jak pszczółka od klanu do klanu w niczym się nie wyspecjalizuje. Najlepsze sukcesy z moich obserwacji odnoszą ci, którzy pozostają przy tym co lubią. Ja na przykład ni w ząb nie lubię i nie umiem grać GHEIST czy ROOTs, a oba klany uchodzą za jedne z najlepszych na ELO. Ja jednak nimi nic bym nie ugrał, więc co najwyżej próbuję od czasu do czasu jakich mixów z efektem jednak najczęściej takim że powracam do tego co jest mi znane i lubiane. Możliwe że istnieją tacy "mistrzowie" którzy radzą sobie z wszystkim, ja jednak piszę owe punkty dla graczy przeciętnych. A ci jeśli chcą się stać ponad przeciętni powinni znaleźć sobie ulubione klany i nimi młócić, aż osiągną poziom perfekcji. Przynajmniej według mnie.

 5.To deck zapewni mi zwycięstwo

BZDURA! Nie słyszałem nigdy i nie usłyszę gorszego kłamu od tego. Nie chce mi się nawet na tym rozwodzić, nad osobami które nim zaczną grać to "chcę jeszcze taką i taką i taką i taką kartę do tego i tego i tego klanu to wtedy może zagram, bo tak to nie mam halfu". Po prostu należy grać tym czym nam wygodnie, porzucić poszukiwanie "cudownego decku który wygra za nas" i ĆWICZYĆ. Nic innego nie zrobi z nasz czempiona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz