Najpopularniejsze Posty

niedziela, 5 czerwca 2011

Berzekerz - Pierwsze Wrażenia.

Ostatnio testowałem nowy klan - Berzerker w Elo. Od razu muszę wam powiedzieć że pomimo braku drugiej dobrej 3* gra się tym klanem bardzo przyjemnie, a dowodem na to niech będzie nabicie przeze mnie 1414 Elo punktów, w praktycznie trzeci dzień grania nimi. Czy jednak są oni tak cudowni? Wątpię, przynajmniej na razie nie posiadają niczego co stawiałoby ich ponad inne klany. Mimo wszystko jak mówiłem bardzo przyjemnie się nimi grało i to w ich kierunku będę chciał iść w drodze do coraz lepszych wyników Elo.
Oto talia której używałem:
Połączenie All Stars oraz Berzerker okazało się niezwykle efektywne. Lola, Marine i Jessie pozwalały mi grać bardzo defensywnie, kiedy jeden celny cios od Taylor-a potrafił przetrzebić szeregi wroga. Na uwagę zasługuje zwłaszcza Melanie która okazała się cudowną 2* której blasku jedynie odbiera sytuacja gdy nie ma bonusu, bądź walczy przeciwko SoB. Drugą bardzo lubianą przeze mnie kartą w tym decku jest Karen, która nie raz zamieniała się w prawdziwą bestię jako że na Elo bardzo dużo Gheist oraz Roots. Zaś najsłabszym ogniwem owej talii jest Kawamashi, który jednak nie ma niestety jak na razie żadnego godnego zastępcy. Faktycznie przydawał mi się on czasem w walce z Rescue, ponieważ zauważyłem wśród graczy grających owym klanem oddawanie pierwszej rundy Kawamashiemu najczęściej wystawiając karty jak Steve czy Lea, to jednak generalnie runda z Kawamashim była rundą straconą bądź okupioną zbyt dużymi kosztami po mojej stronie czy to w życiu czy to w pigułkach. Za to Taylor okazał się prawdziwym twardzielem i obecnie najlepszą kartą z dużą liczbą gwiazdek z Berzerkerz (4-5*). Używałem bowiem i Gusa i Revoka i obaj zbytnio mi się nie spodobali, ponieważ byli podatni na SoA jak i nie mogli zadać mimo wszystko za dużo obrażeń zwłaszcza w walce z SoB. Dlatego polecam na chwilę obecną Taylora za jakąkolwiek 4* w Berzerkerz. Randy, Marine i Jessie zaś to karty klasyczne i powszechnie znane, nie widzę więc sensu pisania o ich zaletach i wrażeniach grania nimi :)
Odnośnie ogólnej strategii owego decku, to powiem że gra się nimi bardzo kontrolnie. Najlepsze możliwa sytuacja dla nas, to ta w której możemy wyprowadzić czysty (100% cios) Taylorem. Sprowadzamy wtedy życie przeciwnika z 14 do 5 pkt życia. W dodatku możemy grać bardzo zachowawczo zwlekając z tym finalnym ciosem, tak że gdy przeciwnik wcisnąłby od siebie Fury, to i my dołożymy te 2 obrażenia naszemu Berzerkerowi. W dodatku Lola oraz Marine powstrzyma przeciwnika od wstrzelenia nam K.O co też ułatwia sprawą. Muszę jednak powiedzieć że bardzo mało jest tak naprawdę talii w Elo które nastawione są na Knock Out. Walka z Gheist czy zwłaszcza z Roots to czysta poezja. Karen jest kartą która moim zdaniem jest świetnym zastępstwem dla zbanowanego Robba, ba czyni nasz deck nie tylko dużo bardziej odpornym na SoA, ale jeszcze potrafi zamienić się w ulepszonego Oyoha, a to wszystko za jedyne 3*. Oprócz Karen bonus Berzerkerów świetnie sprawdza się w walce z Gheist i Roots, Bristone bowiem i tak przepuszcza 4 obrażenia, tak samo jak Arno czy Jeena. Nie mówiąc o tym jak bardzo bonus All Stars osłabia te klany oparte o SoA.
Dużym plusem owego decku jest jeszcze coś, relatywnie niski min. bonusu Berzerkerów. Jeśli nasz przeciwnik posiada Ojibwaya, Azel czy Cyb Lhia możemy być spokojny, bowiem nie może zaatakować nas na "pałę" jako że dzięki bonusowi Berków bez trudu stworzymy większego gapa.
W walce z Piraniami zaś najlepiej radzimy sobie posiadając Taylora, która potrafi uderzyć za 9 bez fury, ale i bez niego Marina i Lola potrafią przemienić Tule, Tuda i Tajlion w marne karty z liczbą zadawanych obrażeń równą 1. I kiedy przeciwnik zechciałby zagrozić nam Ectorem to Lola i tak zniży jego gap w naszym życiu do 3 pkt. Wygląda to bardzo marnie gdy np. Randy może wbić się za 8 obrażeń.
Ostatnim przeciwnikami z jakimi przyszło mi walczyć na wysokim pułapie elo i z którymi nie było to na zasadzie czystych założeń (a więc takich, w których mogę podzielić się moją strategią na nich) jest Rescue. Bowiem o ile przeciwnik nie ma świetnej talii, ale np. Kerry, Glosh, Elvira, Lea (standardowe rozdanie Rescue) planowałem tak grę by przebić się możliwie na Gloshu bądź Karen i pozostałą kartę z 6 obrażeniami osłabić przy tym Lolą bądź Mariną. Przydatna była też często Karen która nie pozwalała Elvirze atakować jako pierwsza, (co znów pozwalało mi ładnie celować kartami w Kerry i Glosh, czy inne karty jak Sledg bądź Cliff).
Podsumowując to wszystko deckiem gra się bardzo, ale to bardzo przyjemnie. Jednak pomimo wielu zalet nie jest on specjalnie wybitnie i często przyjdzie nam walczyć w niesprzyjających warunkach. (Głównie gdy przeciwnik ma znacznie lepsze rozdanie od naszego, niektóre talie posiadają 2 i 3 oparte na blokowaniu kart, w tym decku zaś opierają się ona raczej na kąsaniu wroga) Pamiętajcie że sukces osiągnąłem tym deckiem dopiero po paru godzin ćwiczeń ową kombinacją, dlatego nie traćcie ducha walki po pierwszych walkach z każdym deckiem trzeba się oswoić, przynajmniej ja wyniosłem taką lekcję z tego tygodnia Elo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz