Najpopularniejsze Posty

poniedziałek, 6 czerwca 2011

O dziwnych pomysłach słów kilka...

Otóż, zdarzyło mi się ułożyć niedawno całkiem znośny deck Freaks łamane na Berzerkerz. Mój przyjaciel i świetny teoretyk Czuzen, zapowiadał mi że oba bonusy są najmniej grywalną kombinacją z wszystkich możliwych kombinacji bonusów. A więc drogi Czuzenie, tutaj na łamach mojego Bloga, mit jakoby -2 min. 2 life oraz poison: 2 min. 3 ze sobą nie grały chciałbym obalić.

Berzerkerz z Freaks zgodnie z moim założeniami okazali się świetnie współpracować, przynajmniej w kwestii Life-Gapa. Otóż na nowym elo największe niebezpieczeństwo z jakim możemy się zetknąć to karty zadając bardzo duży life-gap. Przykładami może być Ojibway, Ditha, Kenny czy Nyeama. I o ile karty te nie są może specjalnie potężne, to jednak determinują często całą walkę ponieważ przepuszczenie takiej karty wiązać się będzie nam z absolutną przegraną. Tak samo jak fakt występowania talii opartych na DR jak Pussycats, bądź Roots (w których wcześniej wspomniany Ojibway występuje) o osławionym Spiaghi i Uranus nawet nie wspominając. Często zdarzało się nam stawać w niewygodnej sytuacji gdy musieliśmy wygrać co najmniej 3 jeśli nie 4 rundy, żeby móc wygrać. Nowe reguła dotycząca tego że w Elo mamy po 14 życia sprawiła jedynie że decki oparte na life-gap zalały najbardziej prestiżowe zawody UR.

Mój deck: Faust March. 
Został stworzony w przeciwwadze dla nich. Możliwe wygląda słabiej od decku Berzerkerz z All Stars, ale zapewniam wam że to kwestia upodobań. Tak samo jak można dużo osiągnąć z All Stars tak samo można dużo i ugrać z Freaks, zmienia się jedynie strategia gry oraz nasze mocne i słabe strony.




Opis decku rozpocznę od karty jaką jest Grudj. Osobiście uważam że obok Taylora w tym decku jest on idealną kartą, trudno mi sobie wyobrazić zastąpienie go kimkolwiek innym, nawet Bogdanem. (Który ostatnio stał się kartą nad wyraz często banowaną) Zwłaszcza że + 2 pigułki to, to czego decki tego typu potrzebują, dwie pigułki więcej dla Olgi to miód, jednak możliwość grania High-Pillz wiedząc że zapewni to Taylorowi czysty wjazd (bo albo on przypillzuje ale zabraknie mu pigułek na naszego Twardziela, albo nie przypillzuje i wtedy i tak wjedziemy Taylorem ;] ) to już czysta poezja. W dodatku przeciwnicy dostają głupawki, ponieważ kompletnie nie wiedzą co robić i przed czym się bronić, co stawia nas w bardzo komfortowej sytuacji. Ponieważ możemy albo polegać na bonusie Freaks i czekać aż trutka wykończy naszego przeciwnika, albo potraktować Freaks jako bluff i skontrować dość łatwo Berzerkerzami.

Esmeralda i Kawamashi stanowią z pozoru słabą stronę tego decka, jednakże ich manipulacja atakiem często się przydaje zwłaszcza w wymuszaniu na przeciwniku pigułek (np. Esmeralda +1 pigułka = 22 ataku, Kawamashi +2 pigułki = 30 ataku). Powiedziałbym nawet że Kawamashi przestał być taki słaby, dzięki połączeniu bonusów Freaks oraz Berzekerz, ponieważ DMG przestał być tak ważny i teraz częściej robi mi tajną broń przeciwko kartom typu Raeth. Mira to mój "heavy reinforcment" przeciwko SoA ponieważ karty z owegu decku potrafią bardzo dużo stracić w konfrontacji z SoA, (zwłaszcza gdy nie mam Taylora, wtedy nie wbicia dość szybko trutki bądź nie zablokowanie odpowiedniej karty przeciwnika równa się porażce. Chociaż to moje doświadczenie gdy co rusz przeciwnik miał handy z Xu, Draaherą i Leviatonnem) nie widzę jednak dla niej żadnego faktycznego zastępstwa, nawet Olga Noel moim zdaniem nie jest warta poświęcenia 1 pkt dmg i tego że przeciwnik nie zacznie od wystawienia SoA. (Ten 1 pkt dmg jest BARDZO ważny, ponieważ nie raz wygrywałem walki właśnie o ten 1 pkt dmg, wwalając się Mirą, miast Olgą) Dodam też że w walce z SoB też możemy sobie poradzić (jeśli mam Taylora walka jest bardzo wyrównana, jeśli nie to jest trudno).

Jaki jest największy problem tego decku? A no wszystkie decki nastawione na K.O (zwłaszcza Gheist z dobrym handem) oraz poisonery z mniejszym min. np. Dolly i Muze. Nightmare też potrafi daść w kość zwłaszcza gdy nie trafi się Taylor. Kolejną wadą decku jest bardzo słaba nasza pozycja w "nierównych" walkach, gdy przeciwnik ma 14-15* a my jedynie 10* sytuacja robi się bardzo skomplikowane. (O wiele bardziej niż gdybyśmy mieli np. Montane bądź Piranie)

Pomimo wszystko deck jest zdolny do wbijania TOP ELO przynajmniej na początku tygodnia, a dowodem na to niech będzie fakt że wbiłem nim 1301 pkt w poniedziałek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz