Najpopularniejsze Posty

piątek, 22 lipca 2011

Hidden-Power of Rosen

Rosen
Wiele osób podchodzi do tej karty dość... sceptycznie. I w sumie słusznie, bo przyrównując ją do 5* z innych klanów, czuć tutaj duży niedosyt.  Praktycznie pod każdym deckiem z nią czytam "Rosen -> Ojibway", dość długo zgadzałem się z tą opinią... do czasu.

Okazuje się że Rosen to jednak bardzo potężna karta, która moim zdaniem mogłaby zdegradować Ojibwaya z pozycji najlepszej ELO 5* Roots, a jedyne co jej w tym może przeszkadzać to inne Roots. Chociaż naprawdę różnice 1 dmg pomiędzy Ojibwayem to skromna cena za kartę która ma pewne... inne zalety.

Przechodząc do rzeczy, czemu dla mnie Rosen > Ojibway? Otóż Rosen ma jedną, bardzo ważną przewagę nad Ojibwayem. Nie jest ważne w której rundzie nią wygrywamy. Oznacza to że przed nią możemy się całkowicie swawolnie przebijać dowolną, inną kartą. W przypadku gry z Ojibwayem też jest to możliwe, ale traci rację bytu. Jeśli Yookie, Rico czy Noodile zada 4 dmg, a potem zaatakujemy Ojibwayem to praktycznie jedyne co zrobią karty powyżej, to zablokują przeciwnika. W przypadku Rosen, byłoby to 4+8 czyli 12 life gapa, w przypadku Ojibwaya jedynie 10. Reasumując, Ojibway ma ten minus że dość determinuje naszą kolejkę grania. Idźmy dalej, kolejną wadą Ojibwaya jest jego min. okazuje się że w przeciwieństwie do Rosen, go nie możemy swawolnie bunkrować, ponieważ o ile Rosen w każdej sytuacji może wyprowadzić potencjalnie 12 life-gapa, o tyle Ojibway może jedynie ukrócić życie do 4. To oznacza znów że jeśli przeciwnik zbije nas pod 4 pkt, to nawet fury nas nie uratuje. Faktyczne plusy i znaczące przewagi Ojibwaya nad Rosen objawiają się dopiero w walce z Jungo i Pussycats, jednakże... jednakże to tylko 2 z ponad 18 klanów.

Wciąż uważam że najlepszą 5* poza Shakrą której należy się perm-ban, jest Lou która powinna być odbanowana. Jednakże jeśli mam wybierać pomiędzy Kiki, Ojibway, a Rosen... wybiorę Rosen, dla samej wygody i faktu że nie muszę nią wbijać się na start, żeby w pełni wykorzystać jej potencjał :)

9 komentarzy:

  1. To przecież proste że rosen >>>>>>>>>> Ojibway


    Ja to już od ponad paru miesięcy wiedziałem ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, to co pisałem u Emdiela to była raczej ironia co do tego, że będzie usuwał takie wpisy. Cieszę się z nowego wpisu na blogu, że powstał dzięki mnie hehe. Nie przeczę, że rosen bardzo mi się podoba, ponieważ pasuje do strategii roots, czyli zrobienie jak największego Life Gapa. Doskonale komponuje się z jeeną, arno, amanie oraz yookiem. Jest po prostu kartą typową do Life Gapa.

    Tak a propo : Rosen -> Ojibway

    OdpowiedzUsuń
  3. Rosen mono nie sprawdza sie za dobrze , a do halfów lepiej wziasc 3*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uzasadnij dlaczego nie sprawdza się w mono :) A co do halfów to moim zdaniem można braść wszystkie rodzaje kart, od 2* do 5*.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sytuacja z Rosen i Ojibwayem jest podobna do tej z Aylen i Loganem, aby wykorzystać w pełni potencjał Ojibwaya lub Logana powinniśmy wygrać nimi na początku walki. Wymusza to na nas strategię, a to zazwyczaj nie jest dla nas korzystne. Rosen jest kolejną kartą, która potwierdza, że największym wrogiem SOA jest SOA.

    OdpowiedzUsuń
  6. W Roots jest Noodile , Rico , Yookie i Armanie z lepszych kart lepiej zostawic więcej * Na inny klan

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie koniecznie. Czasami opłaca się wziąć w Roots parę gwiazdek więcej, w sytuacji gdy np. bierzemy Roots + Freaks, albo gdy o niskogwiazdkowe karty z drugiego halfa są przegenialna jak w przypadku Fang Pi Clang na przykład :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapomniałeś o Armandzie, który jest wg lepszy od Ojibwaya czy waszej Rosen a tym bardziej od Kiki.

    OdpowiedzUsuń
  9. yyy... LOL ?

    Sorki, ale on chyba tylko wtedy jest dobry jeśli walczymy przeciwko roots/gheist

    OdpowiedzUsuń