Najpopularniejsze Posty

środa, 24 sierpnia 2011

Bonusowy wpis.

Ostatnio rozśmieszyły mnie dobitnie komentarze, jakoby karta którą jest Diana była ulepszonym Numarem i tak jak jego, ją też się przecenia. Jednakże główną osobą z którą o tym rozmawiałem bądź co bądź noobem nazwać nie mogłem, stwierdziłem więc że należałoby rozpisać czemu uważam że Diana jest o wiele lepsza od Numara i czemu to bonus właśnie jest tutaj kluczowym elementem. Znając owego pana i tak nie będzie skory on się ze mną zgodzić, jednakże no cóż... Może inni się ze mną zgodzą :)



Weźmy na początek takiego Oflgna. Jest kartą z serii 5-gwiazdkowych kart o statach 7/5 i umiejętności life per damage. Jednakże gdy popatrzymy na jego "siostry" czyli na Kreen Cr, oraz Dithe, zwłaszcza Dithe zrozumiemy jak znaczące różnice tworzy tutaj... Bonus. W teorii Ditha powinna być lepsza od Oflgna, przecież przy bonusie Pussycatsów jej olbrzymi life-gap staje się jeszcze bardziej olbrzymi. W praktyce jednak Dithą gra mało kto, a Olfgna wielu graczy gloryfikuje do miana najlepszej 5* Vortexów. Wszystko przez unikatowy bonus tego klanu, który sprawia że pomimo dokładnie tych samych statystyk oraz tej samej umiejętności, Oflgn jest lepszą kartą od Dithy. Wszystko przez to że możliwości wyprowadzenia 14 pkt lifegapa jest przy bonusie z Def:Recover 2/3 pillz śmiertelne. Przeciwnik musi brać na siebie brzemię 14 pkt do odrobienia, bądź faktu że przeciwnik będzie miał znacząco więcej pigułek. W przypadku Dithy jest zupełnie inaczej, jest ona kartą atutową jak Ofgln z tą różnicą że jej zablokowanie oznacza dla nas z natury klęskę. Bonus pomaga w małym stopniu, gdy rdzeniem walki jest wbicie się, nie wbicie się Dithą.

Zwracam tutaj uwagę na to jak bardzo bonus determinuje taktykę oraz użyteczność kart, jasne powiecie że to oczywistość. Ale ja i tak wiem że wielu z was wciąż spogląda na klan i ich bonus jako dwie oddzielne rzeczy. Na przykład wezmę klany Ulu Watu i Bangers. Mają identyczny bonus, a jednak gra się nimi zgoła odmiennie. Mimo to w obu klanach odgrywa on kluczową rolę. W Bangers jest niemal niezbędny, ponieważ zapewnia ich kartom odpowiedni power, kiedy umiejętność wieńczy dzieło. W Ulu Watu jest za to kluczowy, bo to dzięki niemu możemy mieć karty wręcz przepakowane powerem. Zmierzam do tego że pomimo podobieństw bonusów, mogą one być zupełnie inaczej wykorzystywane przez dany klan.

Teraz przejdę do problemu, jaki natchnął mnie do tego postu, porównywanie Numara do Diany. Uważam że jest to kompletnie bezsensu. Wszystko przez różnicą w bonusach. Bowiem bonus Pussycatsów to nie jest jakiś "dodatek", to esencja tego klanu. Należy sobie uzmysłowić że ideą i mocą kociaków jest to że przy nich life-gap staje się po prostu mniejszy. Przestaje się on rozgrywać na liczbach jak 4-6-8, a zaczyna na liczbach 2-4-6. Dlatego Diana jest świetną kartą. Jeśli się nią wbijemy i zadamy 7 lifegapa, to na przykład Cliff po niej zada nam jedynie 6 lifegapa, (a może nawet 3 jeśli tą 2* będzie Ivana XD). I to jest główna przewaga Diany nad Numarem. Bonus Ulu Watu czyni ich power olbrzymim, ale Bonus Pussycatsów czyni life-gap kociaków jeszcze bardziej drastycznym. Ile razy słyszało się o walkach w którym przeciwnik wygrywał wygrywając tylko jedną rundę Charlie na fury? A ile o takich gdzie wygrywał wjeżdżając Stanlym na fury? No właśnie.

Trudno mi pisać tutaj coś odkrywczego, bowiem uważam że każdy rozgarnięty gracz wie jak bardzo bonus determinuje klan i karty. (Koronny przykład = Skellz) Wierzę jednak że komuś na coś się przyda ten mój wywód, zwłaszcza panu z którym rozmawiałem o Dianie xD Tak czy siak jeszcze postaram się coś napisać w tym tygodniu, jak tylko znajdę ciekawy temat... Może w piątek natchną mnie nowe karty <.<

21 komentarzy:

  1. Diana to mini numar !

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha, to pewnie rozśmieszy Torbe. Mnie ten uroczy zgryw rozweselił ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie mi humor poprawiło xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Diana to mini numar !!! Ale masz rację z tym, że bonus często ukazuje w innym świetle daną kartę i wiele od niego zależy. Pomyślmy co by było gdyby ditha należała do LJ. Niby bonusy podobne, ale wtedy miałaby ogromną moc. Btw. Gratulacje 10 000

    Liczba wyświetleń wypocin Pana Torby
    10776 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stworzyłem nawet decka z tamtej okazji:


    http://www.urban-rivals.com/presets/?id_preset=1985926

    OdpowiedzUsuń
  6. "Ostatnio rozśmieszyły mnie dobitnie komentarze, jakoby karta którą jest Diana była ulepszonym Numarem"

    Numar jest ulepszoną dianą a nie na odwór :)

    OdpowiedzUsuń
  7. numar to nannok z +2 life i 4 razy przesadzoną cena :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Numar jest niezłą kartą, ale jego potencjał widać głównie w DM T1, gdzie może liczyć na wsparcie Wee Lee i ew. Tan-mana (co zdecydowanie pomaga utrzymywać dystans, skoro 3* Ulu Watu mają przeciętne umiałki). W elo czy nawet w DT T1 Numar ma podcięte skrzydła (macki?).

    Diana nie ma tego problemu, bo każda z koleżanek pomaga w zachowaniu różnicy w życiu (no, chyba że trafią na bandę SoBków, acz wtedy przy reszcie takich samych statsów Diana ma +1 dawanego życia przewagi nad swym plażowym odpowiednikiem).

    OdpowiedzUsuń
  9. wracając do Oflgna weź pod uwagę to, że są tylko 4 piątki u Vortexów

    OdpowiedzUsuń
  10. Karasnik jeśli się dobrze przyjrzeć to grywalnych piątek zawsze jest mało. Jak się zastanowić to nie ma chyba klanu który miałby więcej niż 4 5* karty na ELO którymi by grano :D

    OdpowiedzUsuń
  11. a są - u Bangers jest 5 (ew. 6) piątek bez bana i grywalnych: Fixit, Boenpower, Lennox, Willy, Fifty i nieco Angie :p
    u FPC też jest 5 grywalnych: Kuei, Kerozinn, Sung Tsu, Tsubame, Lost Hog :pp
    u GHEIST też: Wardom, Miss Twice, XU52, Lin Xia i Gork
    u Junkz prawie każda prócz Perle i DJ Korra (on przez perma)
    podobnie u Piranas
    w Rootsach każda piątka dozwolona do elo jest grywalna
    o Rescue czy Skeelz to nawet nie wspomnę :p
    Więcej nie piszę bo cię jeszcze zdołuję :O

    OdpowiedzUsuń
  12. Tylko Nooby grają: Lost Hogiem, Sung tsu, Fifty, Lennox, Lin Xia.

    Nikt nie używa Miss Twice.

    Po odjęciu zostają tylko 4 karty. Przeczytaj jeszcze raz dokładnie to zdanie:

    "Karasnik jeśli się dobrze przyjrzeć to grywalnych piątek zawsze jest mało. Jak się zastanowić to nie ma chyba klanu który miałby więcej niż 4 5* karty na ELO którymi by grano :D"

    A dokładnie tą część "5* karty na ELO którymi by grano :D"

    Co z tego że Taham jest na przykład grywalny kiedy nikt go nie używa? Tak samo na przykład Hax czy Essie...

    OdpowiedzUsuń
  13. uwierz, że widziałem ich sporo w zeszłym miesiącu - Essie używał koleś mający ok. 1300 elo podobnie z Lin Xia. A gdybym miał Miss Twice to bym ją z pewnością używał. A propos Tahama to on jest często używany z Vortex (widziałem z 5 presetów do Surva Elo i Elo Normalnego z chomiczkiem, ale wtedy gdy jeszcze Gil nie miał bana - tworzył z nim niezłego kombosa). Wracając do Haxa to gdyby nie Pastor to byłoby go więcej niż ci się wydaje :p

    OdpowiedzUsuń
  14. Do 1300 to jest zabawa nie ELO :)

    Nie mówiąc o tym że wyjątki nie potwierdzają reguły, to że jeden noob pyka Lin Xia, nie znaczy że generalnie wszyscy porządni gracze używają Wardooma bądź Xu, co deklasuje Lin Xie do grywalnej LECZ nie używanej karty. Tak samo Banger, poza Boden Powe, Fixit i BARDZO rzadko Willy praktycznie nie spotykam innych ich 5* powyżej 1300 elo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piszesz, że nooby grają np. Lin Xia a sam niedawno piętnowałeś granie ciągle tymi najczęściej używanymi kartami i zachęcałeś do eksperymentowania. To, że ktoś nie gra kartą którą nie gra Torba nie znaczy, że jest noobem. Jeżeli komuś dobrze nią idzie i dobrze się gra to czy nazwiesz kogoś takiego noobem?

    OdpowiedzUsuń
  16. Zalecam używanie innych kart kiedy mogą one konkurować z innymi 5*. Na przykład Timmy może zrobić większy gap od Pana i jest lepszym bluffem. Z kolei Lin Xia jest pod każdym względem gorsza od Gorka czy Wardooma. Nie oferuje absolutnie nic w zamian, przy GHEIST póty nie masz Platinium i Dartha w decku nikt cię nie oleje i nie uzna że to łatwa walka. W dodatku nawet gdyby uznać Lin Xie za równą 5* to wciąż: Lin Xia, Wardoom, Xu 52, Miss Twice, nie przekraczamy liczby 4.

    Oryginalność tak, ale nie na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  17. zapomniałeś o Gorku, czyli jest 5 :p. A poza tym Lin Xia oferuje więcej zabieranego życia od Wardoma czy Gorka. A wracając do Essie robi niezłą kombinację z Mariną czy Ashley

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla przykładu, generalnie najlepsze 5* Skellz to Aylen, oraz Logan. JEDNAKŻE w niektórych deckach równie dobrze może się sprawdzić Dwan czy Thomas, wszystko zależy od taktyki. Dlatego polecałbym używanie Dwan do odpowiednich zestawień i taktyk, ponieważ to logiczne i sensowne. Branie Lin Xie (przypomnę staty: 7/5 -4 life min. 4) o tyle nie ma sensu że, 9 lifegapa robi tylko wtedy gdy przeciwnik jeszcze nie oberwał, bez umiejętności ma tyle samo dmg co Wardoom, ale Wardoom ma 8 powera, żeby przeskoczyła Xu 52 potrzebuje aż 8 pigułek (nie licząc 0), w dodatku niemal to samo co Lin Xia oferuje nam Gork z tą różnicą że Gorka nie ogranicza kolejka, ORAZ to że jego umiejętność urozmaica naszą grę na polu myślowym. Reasumując, używanie Lin Xie nie ma logicznego uzasadnienia, innego niż "trafiłem ją w packu, a nie chcę sprzedawać i kupić inną 5*".

    Oryginalności stanie się zadość gdy weźmiemy Gorka, branie Lin Xie to już fanatyzm.

    OdpowiedzUsuń
  19. Chodzi mi tu nie tylko o Lin Xia, która zresztą była tylko przykładem. Nie każdy się z tobą zgodzi jak też w innych kwestiach, ale widzę jak zwykle musisz mieć ostatnie słowo^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja sie zastanawiam kim jest ten pan :>

    OdpowiedzUsuń